niedziela, 5 stycznia 2014

PASZTECIKI Z KAPUSTĄ I PIECZARKAMI.

Niestety z moją mobilizacją do pisania nadal kiepsko, ale postanowiłam się w końcu zmobilizować bo na dysku czeka kolejka jeszcze świątecznych przepisów, które chciałbym aby tu się znalazły. Także kontynuuje świąteczne wspomnienia, chociaż wiem że większość osób już zapomniało że nie dawno siedzieliśmy przy wigilijnym stole rozkoszując się pierogami i śledzikami. Mi samej świąteczne przysmaki się już przejadły i jak co roku o tej porze marzą mi się już świeże warzywa i owoce, ale co zrobić, na to jeszcze musimy poczekać, a dziś przedstawiam Wam przepis który sprawdzi się nie tylko w wigilijnym, ale także karnawałowym menu.


PASZTECIKI Z KAPUSTĄ I PIECZARKAMI
przepis z KWESTII SMAKU

około 24 sztuki

CIASTO
7 g suchych drożdży
1 łyżka cukru
250 g letniego mleka
2 łyżki mąki
350 g mąki pszennej
1 płaska łyżeczka soli
3 żółtka w temperaturze pokojowej
100 g bardzo miękkiego masła

+żółtko, sezam, kminek kub siemię lniane do posypania

NADZIENIE
1/2 cebuli
200 g pieczarek
250 g kwaszonej kapusty
olej
sól
pieprz

Przygotowania zacząć od przyrządzenia kapusty. Na patelni umieścić olej oraz pokrojoną w kostkę cebulę, całość podgrzewać aż cebula zeszkli się porządnie. W tym czasie pieczarki pokroić w plasterki i dorzucić do przeszklonej cebuli. Całość przesmażyć na dość dużym ogniu. Na koniec do pieczarek dorzucić pociętą  kapustę, którą wcześniej w razie konieczności gdyby była za kwaśna przepłukać. Zawartość patelni podlać wodą i pod przykryciem dusić około 20-25 minut, aż kapusta zmięknie. Na koniec doprawić solą oraz pieprzem.
W misce umieścić drożdże, cukier oraz 2 łyżki mąki. Całość zalać letnim (nie gorącym mlekiem) i wymieszać a następnie odstawić do czasu aż drożdże zaczną bąbelkować. W międzyczasie do miski przesiać mąkę wraz z solą, następnie dolać drożdżowy zaczyn i zacząć wyrabiać ciasto przy pomocy miksera lub rąk. Stopniowo do ciasta dodawać żółtka, a w razie konieczności dodać trochę wody lub mleka. Gdy ciasto zrobi się gładkie po trochu do miski dodawać bardzo miękkie masło i wcierać jak w ciasto. Gdy całe masło zostanie wchłonięte przez ciasto wyrabiać je jeszcze trochę do czasu aż będzie elastyczne. Wyrobione ciasto umieścić w misce którą należy przykryć folią spożywczą i odstawić do wyrośnięcia na około 1 godzinę. Po tym czasie ciasto odgazować uderzając w nie pięścią lub wyrzucić na blat podsypany mąką i chwilę powyrabiać. I teraz są dwie możliwości albo od razu formować paszteciki i odstawić je do wyrośnięcia lub na całą noc umieścić w lodówce (ja tak zawsze robię z ciastem typu brioche). Jest to dobry sposób bo ciasto można przygotować dzień wcześniej i rano tylko upiec. Jeśli wybierzemy drugi sposób po całonocnym leżakowaniu w lodówce wyjąć miskę z ciastem i odstawić ja na około godzinę aby nabrało temperatury pokojowej. Po tym czasie wyjąć ciasto na blat podsypany porządnie mąką i rozwałkować z niego dość cienki prostokąt, który następnie podzielić na trzy paski wzdłuż dłuższego boku. Na każdy pasek nałożyć farsz blisko jednej krawędzi. Następnie każdy pasek ciasta z farszem zrolować. Zrolowane ciasto układać na blasze wyłożonej papierem do pieczenia i odstawić do wyrośnięcia na minimum 30 minut. Wyrośnięte wałki podzielić na równe części nacinając ciasto nie całkowicie. Na koniec posmarować każdy wałek rozbełtanym jajkiem i posypać sezamem. Wstawić do piekarnika nagrzanego na 180 stopni C i piec około 25 minut aż się zarumienią. Najlepiej smakują na ciepło, także przed podaniem warto podgrzać je w piekarniku.
SMACZNEGO!!!



2 komentarze:

  1. Sianeczkooo!!! Wiem coś o niemocy pisania, ale przede wszystkim o niemocy kulinarnej, bo ta dotknęła mnie pod koniec minionego roku. teraz moja wena się rozbiega i nie siedzi już rozpostarta w wygodnym, ciepłym fotelu - miejmy nadzieję, że niebawem wykrzesa z siebie coś bardzo odkrywczego. Twoje paszteciki, choć w świątecznym duchu, będą idealne do mojego ulubionego barszczu, który pijam na co dzień i kompletnie bez okazji :)) Dobrego Roku!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Echhh zazdroszczę Ci tej kolejki. Przy moim braku kuchni od 3 mcy ubolewam na pustki w folderze "do publikacji". Tylko wizyty u rodziców ratuja moje statystyki :)

    OdpowiedzUsuń

DZIĘKUJE ZA WSZYSTKIE POZOSTAWIONE MIŁE SŁOWA:)

TOP